Jak już wcześniej wspomniałam mam małe doświadczenie w
wybyciu Au Pair. Opowiem co nie co o tym, może jako przydatne informacje dla
dziewczyn, które jeszcze nigdy nie były ,a zamierzają wkroczyć w ten świat ;)
Pierwszy raz wyjechałam rok po maturze. Stwierdziłam, ze
studia które wybrałam nie nadają się dla mnie i żeby nie marnować więcej czasu
postanowiłam wyjechać. O programie dowiedziałam się od kuzynki, która rok
spędziła w Londynie. Nie miałam zbyt
doświadczenia w opiece na dziećmi, nie znałam dobrze języków, nigdy wcześniej
nie wyjeżdżałam na dłuższy okres więc
wybrałam Niemcy.
U naszych zachodnich sąsiadów trafiłam do miasteczka
Steinbach, które było tylko 15 minut metrem od centrum Frankfurtu. Lokalizacja
idealna. Miasto wspaniałe. Tętniący życiem Frankfurt nad Menem przyciąga swoją nowoczesnością
, a zarazem można znaleźć w nim stare zabytki.
Bardzo lubię nowoczesne metropolie, a taki widok sprawiał,
ze czułam się tam fantastycznie.
Może teraz przejdę do rodziny u której mieszkałam. Samotna
matka z dwójką chłopców w wieku 6 i 7 lat. Przez 6 lat mieszkali w Anglii, ale
po rozwodzie zdecydowała się wrócić do swojego kraju. Tak więc chłopcy umieli
mówić perfekt po angielsku, a mi zależało głównie, żeby podszkolić ten język.
Pewnie możecie się dziwić czemu nie wybrałam Wielkiej
Brytanii. Tam też szukałam host rodziny, jednak chciałam wyjechać szybko i na 3 miesiące, i tak trafiłam do
Niemiec ;)
Wracając do dzieci. Od samego początku załapałam z nimi
świetny kontakt. Klocki lego , piłka nożna, samochody – mieliśmy co robić .
Kiedy do nich trafiłam dzieci miały wakacje. Półtora miesiąca od poniedziałku
do piątku spędzałam z nimi po 8 h, a czasem i więcej gdyż host mama pracowała.
Początki, były bardzo trudne. Ja byłam pierwszy raz Aa Pair
i dla nich również to był pierwszy raz. Host mama chyba do końca nie wiedziała
o co w tym chodzi. W związku z tym , że była sama przeszło na mnie dużo
obowiązków, za dużo… Były pretensje o wszystko. Dlaczego nie ma mleka, gdyż
sama powinnam sprawdzać w lodówce czego nie ma i iść na zakupy. Czemu to i
czemu tamto. Po 2 tygodniach miałam dość, ale powiedziałam sobie , że nie chce
się poddać i usiadłam z host mamą do rozmowy. Wyjaśniłam jej wszystko, że tak
nie może być, że nie mogę przejmować obowiązków i powoli stawać się jak drugi
rodzic. Powiem tak rozmawiałyśmy długo i doszłyśmy do porozumienia. Potem to
były wspaniałe dwa miesiące. Nie żałuję, ani chwili tego , zostałam. Jednak
wiem na pewno, że nie wybiorę nigdy Single Family. To była ogromna lekcja życia i ten wyjazd mnie
zmienił. Stałam się bardziej otwarta i wiedziałam, że nie był to mój ostatni
wyjazd jako Au Pair.
Cudowne zdjęcia! A bycie au pair bez względu na to czy jestes w pełnej rodzinie czy single, zawsze będzie lekcją życia :D
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu po raz pierwszy i widzę, że będę miała co czytać.
Pozdrawiam S :)
oj tak to prawda :) ja Twój też śledzę tak więc powodzenia w Nowym Yorku ! sama chciałabym tam trafić :)
OdpowiedzUsuń