wtorek, 1 kwietnia 2014

Au Pair in Germany

Jak już wcześniej wspomniałam mam małe doświadczenie w wybyciu Au Pair. Opowiem co nie co o tym, może jako przydatne informacje dla dziewczyn, które jeszcze nigdy nie były ,a zamierzają wkroczyć w ten świat ;)
Pierwszy raz wyjechałam rok po maturze. Stwierdziłam, ze studia które wybrałam nie nadają się dla mnie i żeby nie marnować więcej czasu postanowiłam wyjechać. O programie dowiedziałam się od kuzynki, która rok spędziła w Londynie.  Nie miałam zbyt doświadczenia w opiece na dziećmi, nie znałam dobrze języków, nigdy wcześniej nie wyjeżdżałam na dłuższy okres  więc wybrałam Niemcy.

U naszych zachodnich sąsiadów trafiłam do miasteczka Steinbach, które było tylko 15 minut metrem od centrum Frankfurtu. Lokalizacja idealna. Miasto wspaniałe. Tętniący życiem Frankfurt nad Menem przyciąga swoją nowoczesnością , a zarazem można znaleźć w nim stare zabytki.

Bardzo lubię nowoczesne metropolie, a taki widok sprawiał, ze czułam się tam fantastycznie.


Może teraz przejdę do rodziny u której mieszkałam. Samotna matka z dwójką chłopców w wieku 6 i 7 lat. Przez 6 lat mieszkali w Anglii, ale po rozwodzie zdecydowała się wrócić do swojego kraju. Tak więc chłopcy umieli mówić perfekt po angielsku, a mi zależało głównie, żeby podszkolić ten język.
Pewnie możecie się dziwić czemu nie wybrałam Wielkiej Brytanii. Tam też szukałam host rodziny, jednak chciałam wyjechać  szybko i na 3 miesiące, i tak trafiłam do Niemiec ;)

Wracając do dzieci. Od samego początku załapałam z nimi świetny kontakt. Klocki lego , piłka nożna, samochody – mieliśmy co robić . Kiedy do nich trafiłam dzieci miały wakacje. Półtora miesiąca od poniedziałku do piątku spędzałam z nimi po 8 h, a czasem i więcej gdyż host mama pracowała.
Początki, były bardzo trudne. Ja byłam pierwszy raz Aa Pair i dla nich również to był pierwszy raz. Host mama chyba do końca nie wiedziała o co w tym chodzi. W związku z tym , że była sama przeszło na mnie dużo obowiązków, za dużo… Były pretensje o wszystko. Dlaczego nie ma mleka, gdyż sama powinnam sprawdzać w lodówce czego nie ma i iść na zakupy. Czemu to i czemu tamto. Po 2 tygodniach miałam dość, ale powiedziałam sobie , że nie chce się poddać i usiadłam z host mamą do rozmowy. Wyjaśniłam jej wszystko, że tak nie może być, że nie mogę przejmować obowiązków i powoli stawać się jak drugi rodzic. Powiem tak rozmawiałyśmy długo i doszłyśmy do porozumienia. Potem to były wspaniałe dwa miesiące. Nie żałuję, ani chwili tego , zostałam. Jednak wiem na pewno, że nie wybiorę nigdy Single Family.  To była ogromna lekcja życia i ten wyjazd mnie zmienił. Stałam się bardziej otwarta i wiedziałam, że nie był to mój ostatni wyjazd jako Au Pair. 





2 komentarze:

  1. Cudowne zdjęcia! A bycie au pair bez względu na to czy jestes w pełnej rodzinie czy single, zawsze będzie lekcją życia :D
    Trafiłam tu po raz pierwszy i widzę, że będę miała co czytać.
    Pozdrawiam S :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj tak to prawda :) ja Twój też śledzę tak więc powodzenia w Nowym Yorku ! sama chciałabym tam trafić :)

    OdpowiedzUsuń