poniedziałek, 14 marca 2016

One Day in New York

W grudniu razem z Kasią, która również była au pair w USA. Teraz spełnia swoje marzenia podróżując po USA. Postanowiłyśmy pojechać w ciepły grudniowy poranek do Nowego Yorku, który jest tylko 4 h od miejsca gdzie mieszkamy. Bilet w dwie strony z DC kosztuje tylko 34 $. 



Był to mój trzeci raz w tym mieście, Miesiąc wcześniej udałam się tam z dziewczynami na dwa dni. Dalej uważam, ze nie potrafiłabym tam mieszkać. Ale czasem dobrze się tam udać. Miasto jest niesamowite i kryje wiele w sobie wiele niepowtarzalnych miejsc, Moja ulubione to na pewno Brooklyn Bridge i Central Park.

Whiteface Mountain

Moje posty będą trochę przypadkowe i nie po kolei w czasie, ale bardzo chciałabym się podzielić z Wami moim życiem au pair. Ostatni tydzień spędziłam w stanie Nowy York. Dokładnie w Lake Placid gdzie w 1932 i 1980 odbyły się Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Tej zimy zaczęłam pracować dla USCSA - jest to organizacja narciarstwa i snowboardu dla studentów. W marcu w Lake Placid odbyły się National Championships w slopestyle, rail jam, GS, and ski/boarder cross. Postanowiłam więc wziąć swój urlop i udać się razem z Southeast crew w to malownicze miejsce. Dzień rozpoczynał się już o 6 rano,  o 7 musieliśmy stawić się w środku narciarskim aby wszystko przygotować. Kończyliśmy o 5 po południu, gdzie zaraz musieliśmy udać się na spotkania  z trenerami aby omówić dzień i rozpisać grafik. Później były spotkania ze wszystkimi członkami, którzy pracowali z nami. Bardzo intensywnie, dni mijały szybko. Był to dość duży event. Zdobyłam wiele doświadczenia związanego z organizacją zawodów sportowych i oczywiście poznałam mnóstwo fantastycznych ludzi. Niestety zima się już kończy, więc jak wszystko dobrze pójdzie to w przyszłym roku również będę pracować przy tym evencie.





Above the sky

Oregon - stan znajdujący się na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. W grudniu 2015 roku mój host postanowił zabrać całą rodzinkę, zapraszając również mnie na wyprawę w poszukiwaniu zimy. W Virginnii gdzie mieszkamy grudzień bił rekordy ciepła. 25 stopni w okresie świątecznym. Host jako wielki fanatyk sportów zimowych postanowił z dnia na dzień zarezerwować bilety i oświadczyć nam że za 2 dni wyjeżdżam. Najpiękniejszy prezent świąteczny jaki mogłam sobie wymarzyć. Ośrodek do którego zmierzaliśmy to Mount Bachelor, szczyt znajdujący się 2764 m.n.p.m. Przepiękne miejsce. Tutaj jedno z moich zdjęć.
Miałam okazje szusować przez 4 dni! Pogoda była przepiękna i mnóstwo świeżego śniegu.







Snowboard od kilki lat jest moją największą pasją. Rozpoczęcie sezonu w tym miejscu było tylko początkiem zimowych podróży. Stwierdzam, że jestem największą szczęściarą mając taką host rodzinkę z którą mogę dzielić swoją pasje do zimy!