niedziela, 18 maja 2014

New York??

Przez profil do tej pory przewinęło mi się 6 rodzinek . Z Bostonem w ostateczności nie rozmawiałam gdyż napisali mi, że znaleźli już au pair. 4 rodzinkom musiałam odmówić, bo to nie było to. Za to dziś miałam rozmowę z hostką z NOWEGO YORKU! Strasznie się cieszyłam na tą rozmowe, tam najbardziej chce jechać! Mieszkają 26 minut metrem od Manhattanu (dalej nie mogę sobie tego wyobrazić). Dwie córeczki 5 i 7 lat. Jak narazie rozmawiałam tylko z HM ale  jestem pod wrażeniem,  przemiła, rozgadana Amarykanka. Z mężem mam się umówić w tygodniu na rozmowe. Moje obowiązki to byłoby przyszykowanie, zawiezienie dzieci do szkoły. Potem odebranie i na zajęcia dodatkowe. We wtorki i czwartki babysittingi, a weekendy od czasu do czasu jakiś jeden dzień. Bardzo wyluzowana babeczka , byłabym ich pierwszą au pair. Teraz przez 7 lat mięli nianie. Oj jak bym chciała, żeby się udało ! Teraz niestety muszę czekać i może w końcu skupić na nauce, bo szukanie rodzinek strasznie rozprasza ;))

piątek, 9 maja 2014

First chating ! Washington

Jak wcześniej wspominałam mam na profilu 4 rodzinki. Wczoraj miałam pierwszą rozmowę z Waszyngtonem. Myślałam, że będę się stresować, ale w sumie to stresu nie było, aż tyle, a cała rozmowa była dość przyjemna. Rozmawialiśmy pół godziny.  Właściwie to o wszystkim : zaczynając od tematu dzieciaków ( jak wiecie to najważniejsze żeby pytać o ich pociechy), potem oczywiście obowiązki, zasady, uczelnia, miasto a skończywszy na polskim sklepie z żywnością, który znajduję się całkiem blisko J Moje odczucia są takie, że rodzinka wydaje się naprawdę w porządku. Mają dwójkę dzieci dziewczynkę (11) i chłopaka (13). Moim głównym obowiązkiem byłoby zawiezienie ich do szkoły, potem na dodatkowe zajęcia.  Jak w większości przypadków praca głównie po odebraniu ich ze szkoły czyli od około 2.30 do 7-8. Dodatkowo praca w każdy jeden dzień weekendu, oprócz jednego weekendu, który całkowicie byłby wolny.  Zaraz po naszej rozmowie otrzymałam od nich wiadomość, że są bardzo zadowoleni i mimo, że mają umówione inne rozmowy to ze mną chcą się spotkać jeszcze raz żebym poznała dzieci. Podziękowali mi i mam im dać znać czy ja mam inne rodzinki z którymi będę rozmawiać.

Prawda jest taka , ze to moja pierwsza rozmowa, więc na pewno nie będę decydować od razu. W weekend mam kolejną rozmowę z Bostonem. Tam z kolei miałabym być au pair dla dwóch nastolatków 14 i 17!! lat wychowywanych przez samotną matkę. Kobieta wydaje się bardzo miła dlatego zgodziłam się na rozmowę, ale jakoś nie wyobrażam sobie do końca na czym moja praca miałaby polegać J   Oprócz tego jestem po wymianie mailowej z drugą rodzinką z Waszyngtonu. Tutaj będę musiała raczej zrezygnować, chociaż opiekowałabym się tylko jednym dzieckiem ( 9), ze względu na zupełnie różne zainteresowania.


Mam takie pytanie, czy jak nie byłyście zainteresowane rodzinką na profilu to pisałyście jakieś maile do nich, czy po pewnym czasie same zeszły? Stwierdziłam, że mam jeszcze sporo czasu i wolę poszukać tej naprawdę PERFECT! ;) 

wtorek, 6 maja 2014

Auto Stop / Rodzinki

I wróciłam cała i zdrowa. Niestety co dobre szybko się kończy. Autostop Race 2014 dobiegł końca. Było zajeeebiście! Nie da się tego opisać. Dojechałyśmy po 55 h co jest całkiem niezłym wynikiem porównując 75 h z zeszłego roku : ) Pierwszy dzień udało się podjechać pod granice Francusko – Niemiecką i tak razem z około 50 osobami utknęliśmy na noc. Ale spanko na pace tira w końcu zaliczone :)  Pogoda byłą tragiczna, bo padało i wiało jednak nie popsuło nam to humorów. Drugiego dnia po 5 h próby łapania czegokolwiek udało się złapać stopa na kolejną stacja, a stamtąd już szybko przez całą Szwajcarię. Przepiękny kraj. Jeziora, góry i lasy. Szkoda, że tylko z samochodu miałyśmy okazje podziwiać, ale chętnie bym tam wróciła. Potem jechałyśmy z szalonym gościem, po muzyce odniosłyśmy wrażenie, ze z Iranu jest albo tych okolic. Jechał z 200km/h , nawet zdjęcie z radaru go nie wystraszyło . I znalazłyśmy się we Francji. Oczywiście tak jak gość wcześniej nikt tu nie mówi po angielsku. Nie trafiłyśmy na ani jednego stopa gdzie można by było porozmawiać. Nawet jak mówiłyśmy, że po francusku nie rozumiemy to oni i tak do nas po francusku rozmawiali tyle, ze wolniej jakby cokolwiek miało to pomóc ;) Jednak mimo tego we Francji stopem jeździ się bardzo łatwo i przyjemnie. Tego dnia w nocy o 2 dotarłyśmy do Barcelony. I tak znowu utknęłyśmy z 20 innymi teamami. Hiszpania to przeciwieństwo Francji , tutaj ludzie nie chcą brać na stopa. Zdarza się to bardzo rzadko. Ale jakoś się udało. Koło 17 byłyśmy w Pucol, koło Walencji na Campie. I tak 7 dni imprez i relaksu. Koncert Goorala i NDK i oczywiście zabawa dzień i noc. Powrót już autokarem, bo miałyśmy kontakt z kilkoma teamami i niestety większość utknęła w Hiszpanii. Przygoda nieziemska , polecam jak najbardziej! Jak dobrze pójdzie to za rok niestety nie pojadę, jednak będę spełniać przygodę w USA. Marzy mi się przejechanie ze wschodu na zachód US stopem, może w przyszłym roku.


Teraz wracając do aplikacji i szukania rodzinek. Na profilu jak mnie nie było zrobiło się trochę ruchu. Pięć rodzinek zainteresowało się moją aplikacją z Waszyngtonu, Bostonu i Seattle.  Mam zamiar ze wszystkimi porozmawiać. Najbardziej jestem zainteresowana rodzinką ze stolicy, mają dwójkę dzieci w wieku 11 i 13 lat. W czwartek będzie rozmowa więc zobaczymy jak się wszystko ułoży,

A teraz powrót do rzeczywistości. Egzaminy niedługo się zaczną, ale jak na razie jeszcze czas na Juwenalia! J